wtorek, 12 marca 2013

Porównanie maskar Wibo i Lovely

Cześć kochani :)
Dziś przychodzę do was z trzema opiniami 3 maskar Wibo i Lovely, o których wspomniałam we wcześniejszym poście.
Więcej informacji niżej :) Zapraszam :*



Lovely Volume Booster

Kilka słów od producenta:
Wydłużająca i pogrubiająca maskara o formule odżywczej z D-pantenolem, jedwabiem i kolagenem. Tusz posiada właściwości pielęgnujące, odżywcze, wzmacniające i chroniące rzęsy.



Na pierwszy rzut oka maskara wydaje być się zwykłą maskarą, która jest przeciętna i nie robi szału, jedyną rzeczą, która przyciąga do siebie jest mocno pomarańczowy kolor opakowanie. Pozornie tak jest, ale ja przyjrzałam się bliżej tej maskarze i mogę co nieco o niej napisać.

Jak już wspomniałam wyżej maskara ma mocno pomarańczowe opakowanie z czarnymi napisami, szata graficzna zwyczajnie normalna. 

Szczoteczka maskary też nie jest jakaś wyszukana, prosta szczoteczka, którą może posiadać każdy inny tusz, ale nie każdy tusz posiada taką konsystencję jak ten. Konsystencja tuszu jest odpowiednia, taka żelowa, której odpowiednia ilość znajduje się na tej prostej szczoteczce. 



Jak ta maskara podkreśla nasze rzęsy ? 
Otóż na samym czubku szczoteczka posiada bardzo krótkie włoski, za których pomocą tusz dokładnie pokrywa każdą najkrótszą rzęsę znajdująca się od wewnętrznej strony oka. Każda rzęsa jest od początku do końca pokryta żelową konsystencją w kolorze głębokiej czerni. 
Tusz także bardzo ładnie pogrubia rzęsy i delikatnie podkręca, co daje delikatny i zmysłowy wygląd rzęs.

Co najbardziej spodobało mi się w tej maskarze to to, że jest z jedwabiem, kolagenem i D-pantenolem, dzięki czemu rzęsy nie wypadają, nie łamią się i są mocno odżywione i wzmocnione. Tusz chroni je przed wypadaniem i zniszczeniem, więc nie trzeba się martwić o dodatkową pielęgnację rzęs i szukać różnych odżywek, gdyż to wszystko znajdziemy w jednym tuszu Volume Booster.


Wibo Lift Lash XXL Volume Maskara

Kilka słów od producenta:
Unosi i pogrubia rzęsy sprawiając, że oczy wydają się większe i bardziej wyraźne. Specjalna wyprofilowana szczoteczka o nietypowym kształcie podwija nawet bardzo krótkie rzęsy pokrywając je bardzo dokładnie tuszem.



Opakowanie tuszu jak najbardziej przyciąga do siebie, jasno niebieskie opakowanie i metaliczna czerwień w której kolorze są napisy znajdujące się na opakowaniu. Czy można się jej oprzeć?

Dodatkowo maskara posiada szczoteczkę o dość nietypowym kształcie. 
Szczoteczka jest specjalnie wyprofilowana by pasować do kształtu linii rzęs, co pomoże jej dokładniej i lepiej spełnić swoje zadanie.



Konsystencja maskary jest trochę rzadka, wydaje mi się, że jeżeli byłaby trochę bardziej gęsta, byłaby lepsza, uważam że maskary o rzadkiej konsystencji sklejają trochę rzęsy. Maskara ta nie skleja rzęs, ale mimo to powinna być gęstsza.

Co do jej działania jest fajne, naprawdę dobrze unosi rzęsy do góry co optycznie mocno je wydłuża, nawet jeśli są krótkie, delikatnie pogrubia rzęsy i lekko je podkręca. 
Na co jeszcze zwróciłam uwagę to to, że dzięki wygiętej szczoteczce bardzo fajnie można podkreślić rzęsy od zewnętrznej strony oka, dodać im kociego wyglądu, naprawdę fajna rzecz.


Lovely Mascara False Lashes

Nadaje spektakularny efekt sztucznych rzęs dzięki swoim licznym umiejętnościom. Pogrubia, wydłuża, maksymalnie podkręca i podnosi rzęsy nadając spojrzeniu jeszcze bardziej uwodzicielski charakter.



Jestem zwolenniczka dużych szczoteczek które posiadają maskary, więc kiedy dostałam do przetestowania tę oto maskarę cieszyłam się strasznie, byłam bardzo ciekawa jak się spisze i czy podbije moje serce. 
Gdyby nie jedna wada, byłaby świetna, no ale niestety wadę posiada.

Jak już wspomniałam masakra ma bardzo dużą szczoteczkę na której troszeczkę za dużo znajduje się tuszu i nadmiar trzeba usuwać, poza tym jest w porządku.



Co jest wadą o której wspomniałam ? To, że ta maskara okropnie skleja rzęsy, co jest niedopuszczalne!
Przy pierwszej warstwie tuszu jeszcze jest w miarę ok, bo sklejenia aż tak nie widać, ale przy drugiej to już koszmar, rzęsy są tak posklejane, że dzielą się na cztery części, bez użycia grzebyka do rozczesania nie ma mowy o wychodzeniu z domu.
Prawdą jest to, że maskara znakomicie pogrubia rzęsy, ale widać to dopiero po rozczesaniu ich. Kiedy rozczeszemy posklejane rzęsy możemy cieszyć się gęstym wachlarzem rzęs.
Czy podkręca rzęsy ? Myślę, że tak, nie jest to duże podkręcenie, takie delikatne, ale jest.

Ogólnie ta maskara mi się spodobała bo naprawdę daje efekt sztucznych rzęs, ale fakt, że aż tak skleja rzęsy jest dla mnie wielkim szokiem i jest to dla mnie wręcz smutne, gdyż miałam wielkie nadzieje co do tej maskary.

Tusze serdecznie polecam, mimo ich niektórym wadom, gdyż da się z nimi walczyć a efekty są świetne.






Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

4 komentarze:

  1. Myślałam że ta różowa będzie świetna, ale sklejanie rzęs to duża wada

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam tą pomarańczową, na mnie też zrobiła wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam w zeszłe lato ten pomarańczowy tusz i dość go lubiłam, musze do niego wrócić, bo był niedrogi :)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń